Witka poznałem jak jeszcze siedział sobie bezpiecznie w Brygidzie.
Potem była Ceremonia Chrztu Świętego, podczas której mały pokazał klasę i z dzielną, dumną miną przetrwał całą uroczystość.
A w końcu przyszła kolej na sesję zdjęciową. Zorganizowaliśmy ją w domu u Brygidy i Krzyśka, żeby nie musieli zabierać wielu rzeczy i jechać do mnie do studia. Rozwiązanie takie okazało się byc świetnym pomysłem, bo Witek czuł się swobodnie i był zrelaksowany w znanym mu otoczeniu.
Wszystkich rodziców wraz z ich pociechami zapraszam na sesje pamiątkowe.